Quickstep - przerażająca nazwa dla fotografa. Latają te pary w kółko, ciężko je złapać i "zamrozić". Co innego tango. Dostojnie. W tempie jak najbardziej akceptowalnym. Ale poza tym nie dogodnościami to jednak pięknie kolorowo. Usiadłem sobie z brzegu parkietu i pstrykałem. Za chwilę patrzę na zegarek, a tu dwie godziny później. No i wszystko byłoby, nomen omen, pięknie, gdybym potem nie spojrzał na ekranie na efekty. Ci ludzie są koszmarnie sztuczni. Zdecydowanie przesadzone makijaże i opalenizny. No cóż, taki styl, ale w mój gust nie trafia.

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Kliknij, aby powiększyć

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz